Syndrom oszusta – czym jest i jak sobie z nim radzić.
W końcu masz ten długo oczekiwany awans! Wokół rozbrzmiewa dźwięk oklasków i pokrzykiwań: Dobra robota! Tak trzymaj! A Ty stoisz pośrodku tego gwaru, czując, jak przez Twoje ciało przelewa się gorąca fala zwątpienia. Czy na to zasługuję? Czy podołam? Jest tyle lepszych osób ode mnie…
Właśnie włączył się u Ciebie SYNDROM OSZUSTA.
Zdefiniowane i nazwane przez dwie psycholożki Pauline Clance i Suzanne Imes w 1978 roku zjawisko początkowo uznawane było za cechę osobowości. Teraz już wiemy, że jest to jedynie reakcja na pewne sytuacje.
Czym charakteryzuje się syndrom oszusta?
💠 Myśleniem, że nie jesteśmy dostatecznie dobrzy by coś zrobić, coś osiągnąć
💠 Odbieraniem sobie sprawstwa i przypisywaniu swoich osiągnięć szczęściu, zbiegom okoliczności, przypadkowi
💠 Wrażeniem, że inni przeceniają nasze kompetencje
💠 Poczuciem, że oszukujemy wszystkich dookoła
💠 Obawą, że w każdej chwili możemy zostać zdemaskowani za brak kompetencji
💠 Przekonaniem, że powinniśmy osiągnąć o wiele więcej, niż udało nam się do tej pory
💠 Problemem z przyjmowaniem komplementów
Syndrom oszusta może przydarzyć się każdemu. Jest jednak grupa osób, która jest bardziej narażona na cierpienie z powodu tego syndromu.
➡ Perfekcjoniści – którzy uważają, że zawsze można zrobić coś lepiej i nigdy nie osiągają pełnej satysfakcji.
➡ Eksperci – przekonani, że skoro są ekspertami muszą znać odpowiedź na każde pytanie.
➡ Urodzeni geniusze – przeświadczeni, że muszą ciężko pracować aby nie zawieść siebie, innych i nie zrobić rysy na wizerunku geniusza.
➡ Indywidualiści – są zdania, że nie potrzebują innych, by coś osiągnąć. Jeśli nie dokonują czegoś sami, myślą, że oszukują.
➡ Superbohaterzy – superwomen i supermeni, którzy ciągle podnoszą sobie poprzeczkę, będąc przekonanymi, że muszą wiedzieć i robić więcej niż inni.
Do doświadczania tego syndromu przyznało się wiele znanych i publicznych osób min.: Michelle Obama czy Jodie Foster, która przez długi czas borykała się z zaakceptowaniem faktu, że zasłużyła na swojego pierwszego Oscara.
Jak pracować z syndromem oszusta?
Warto zacząć od wprowadzenia rutyny doceniania się, chwalenia się, na głos i wymieniania tego, co udało nam się już zrobić i osiągnąć oraz od właściwego przyjmowania komplementów.
– Gratuluję Ci awansu!
– Dziękuję! Jestem z siebie taka/i duma/y. W pełni na niego zasługuję.
Ważna jest uważność, świadomość tego stanu i akceptacja. Nie można pracować ż czymś, czemu się zaprzecza. Kiedy nie potrafimy dać sobie rady sami, warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty lub coacha.
W końcu… stawka jest wysoka, wszakże chodzi o nasze poczucie własnej wartości.
Czy Wam też zdarza się doświadczać tego syndromu? Ja przyznaję, że nadal dopada mnie od czasu do czasu, ale intensywnie nad tym pracuję 😁.